Rozmowa z dzieckiem o jego dniu w szkole przypomina czasem uderzanie głową w ścianę. Głowa boli, mur nie pęka…
Jak było w szkole? Dobrze…
Co robiliście? Nic…
Zjadłeś obiad? Tak…
Chcesz wyciągnąć jak najwięcej informacji, męczysz się, zadajesz kolejne pytania, a mur nie pęka… tylko „tak”, „nie”, „nie wiem”, „ok”.
W końcu zapada niezręczna cisza. Droga do domu, która mogła być okazją do dialogu z dzieckiem, wzajemnego poznawania się i wysłuchania staje się spacerem dwóch obcych sobie osób, które idą obok siebie.
To nie Twoja wina. Tym bardziej to nie wina dziecka. To wina pytań, które zadajesz…
Jak dziecko ma odpowiedzieć na pytanie „jak było w szkole” inaczej niż dobrze/źle/jak zwykle (niepotrzebne skreślić). Dziecko nie potrafi inaczej!
Pytania zamknięte to zabójcy rozmów! Zmień pytania, a zmienią się odpowiedzi…
No ale przecież na pytanie jak było w szkole odpowiedziałabym, że super, że bawiłam się z koleżankami, że pani powiedziała, że ktoś coś itd… Może Ty byś odpowiedziała/odpowiedział… ale dziecko nie. Jego rozumienie pytań i twoich skrótów myślowych jest zupełnie inne. Pamiętaj, że dziecko to dziecko. Jego świat jest prosty: Jak? Dobrze. Jak? Źle. Czy? Tak. Czy? Nie. Prosto, zwięźle i na temat…
No więc jak mam zapytać dziecka o to jak było w szkole, nie pytając „jak było w szkole”? Proszę bardzo. Gotowa lista pytań, które zmienią uderzanie głową w mur w dialog:
-Co najbardziej podobało Ci się w szkole?
-OPOWIEDZ MI jak ci minął dzień w szkole?
-Co jadłeś na obiad? Co Ci smakowało, a co nie? (pozwól również dziecku na wyrażanie negatywnych odczuć!)
-Z czego był zrobiony kompot?
-Która lekcja sprawiła Ci największą radość?
-Na której lekcji dowiedziałeś się czegoś nowego?
-Kto z nauczycieli wg Ciebie będzie najwięcej wymagał?
-Którego przedmiotu się obawiasz?
-Z którego przedmiotu czujesz się pewnie?
-Z kim spędzałeś przerwy?
-Jak spędzałeś przerwy? w co się bawiliście?
-OPOWIEDZ (!!!) co u kolegów i koleżanek?
-Czy chcesz zaprosić kogoś z nich do siebie?
-Jakie masz plany na spędzanie czasu po lekcjach?
-Jak poszedł Ci sprawdzian, które z zadań było trudne, a na które byłeś dobrze przygotowany?
-pojawiło się coś nowego w szkole?
-jest jakiś nowy nauczyciel?
Ale po co, to wszystko?
Naprawdę nie dostrzegasz jeszcze zalet pytań otwartych? Lista zalet, czyli dziecko:
-rozwija słownictwo
-może analizować swoje doświadczenia
-poznaje swoje przeżycia i emocje
-uczy się wyrażać swoje myśli, uczucia, emocje
-buduje z Tobą relację
-wzmacnia swoją pewność siebie
-rozwija swoją kreatywność i intelekt
-uczy się wartościowania
Tylko tyle i aż tyle.
Teraz WAŻNE!!!
-Pozwól dziecku mówić nawet jeżeli już znasz odpowiedzi. Być może wiesz już coś z ogłoszeń, od innych rodziców, ze strony internetowej. NIEWAŻNE. Udawaj zaskoczonego.
-Włączaj się w dialog z dzieckiem. Popieraj jego przemyślenia. Zadawaj pytania dodatkowe w celu rozwinięcia tego, co usłyszałeś/aś. Poza tym, że dziecko jest pytane o swoje doświadczenia i przeżycia musi mieć świadomość, że jest słuchane!!! Że to, co mówi jest ważne!!!
-Pozwól dziecku na wyrażanie tego, co mu się nie podobało. To są jego przeżycia, nie twoje!
Mur rozbity, głowa cała…

